To mój pierwszy raz ,gdy wzięłam się za robienie nalewek .Padło na pigwową , po trudnym okresie sześciu tygodni , dodałam cukier , rozpuszczony przecedzony dał piękny bursztynowy kolor nalewki .
Mmm warto było czekać :) Pyszna na długie jesienne i zimowe wieczory (albo po nartach )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz